Mr. i Vice Mr. Bear Poland 2023: przyjaźnimy się

Są jak yin i yang – tak inni a jednocześnie uzupełniają się. Przez ten rok zaprzyjaźnili się. Michał (Mr. Bear Poland 2023) oraz Piotr (Vice Mr. Bear Poland 2023) podsumowują swoją kadencję we wspólnym wywiadzie. 

Jesteście po ostatniej imprezie jako urzędujący misterzy (Warsaw Fetish Weekend). Jak się czujecie – w końcu spokój czy łza w oku?

Piotr (Vice Mr. Bear Poland 2023): Mam mieszane uczucia, bo ta kadencja to była ostra jazda bez trzymanki. Ale był to też czas, w którym uświadomiłem sobie, że w końcu czas stanąć po własnej stronie. Wymagało to przerobienia wielu rzeczy w swojej głowie i przebudowania całego życia.

W tym czasie ze względu na mobbing zrezygnowałem z pracy. Mam zbyt wiele szacunku do samego siebie, by pozwalać sobie na pomiatanie mną. Udział w wyborach był dla mnie takim momentem granicznym – czas się wziąć za samego siebie i zawalczyć.

Michał (Mr. Bear Poland 2023): Ta ostatnia impreza była ulgą, ten rok miałem bardzo dokładnie zaplanowany, począwszy od października ubiegłego roku. Żyłem od eventu do eventu – tu pasuje wyjść, tam też warto się pojawić. Odczuwam spokój, ponieważ mój kalendarz zaczyna się opróżniać i od listopada nie mam już zaplanowanego każdego tygodnia. Z drugiej jednak strony szkoda, bo ten kalendarz właśnie jest prawie całkiem pusty.

CO WYPADA ROBIĆ W SZARFIE

Syndrom odstawienia?

[śmiech] Trochę tak. Pierwsze pół roku uczyłem się jak być misterem, jak zachowywać się w niektórych sytuacjach. Potrzebowałem porozmawiać z innymi misterami – czy tutaj pasuje się tak ubrać, czy tam wypada pójść w szarfie, a może nie?

Piotr: Nie ma spisanej kindersztuby misterowej.

Środowisko skórzane, zwłaszcza to zagraniczne ma taki cały katalog zachowań – co wolno, a czego nie w szarfie.

Michał: Starałem się trzymać zasad, które uważałem za słuszne. Podczas wyborów Mr Bear Germany w Kolonii miałem jeden z wielu takich praktycznych problemów. Muszę iść do toalety, ale hmm… co z szarfą. Iść z nią do WC nie wypada, zostawić luzem na krześle – tym bardziej, dać pierwszej osobie obok stojącej “ej, potrzymaj na chwilę” – już w ogóle. Dobrze mieć w takich sytuacjach obok znajomego, któremu można na chwilę ją zdeponować.

Dużym wsparciem był dla mnie Vlad, bo w wielu sytuacjach mogłem z nim konsultować co wypada, a co nie. Ale dobrze by było, gdyby takie zasady były spisane.

Michał jako Mr. Bear Poland niemal co tydzień był na wydarzeniu w Polsce i Europie. Na zdjęciu podczas wyborów Mr Bear Czechia 2023

Podsumowujcie Waszą kadencję – udało się zrealizować to co zaplanowaliście?

Podszedłem do tematu zbyt amibitnie. Chciałem być wszędzie i zawsze…

…i byłeś.

Ale w mojej głowie pojawia się samokrytyka – mogłem jeszcze tutaj być, mogłem coś więcej zrobić. Byłem na marszach tak jak obiecywałem, byłem na większości eventów misiowych w Polsce i wielu europejskich. Mam przekonanie, że większość punktów wypełniłem.

Piotr: Nie miałem żadnego planu. Poszedłem na “jolo” – co będzie, to będzie. Przede wszystkim nie spodziewałem się, że zdobędę tę szarfę jako osoba spoza środowiska, mało komu znana.

Ale podsumowując: byłem na wszystkich zlotach ogólnopolskich, miałem swój debiut w dragu podczas wyborów Mr Chasera, byłem w Jury podczas wyborów Mr Rubber Poland, zorganizowałem pierwszy misiospęd w Bydgoszczy, a na koniec kadencji szykuję program artystyczny w porozumieniu z byłymi i obecnymi misterami.

A co nie wyszło?

Michał: Planowałem wrócić do wieczorów filmowych, które kiedyś robiłem w Krakowie i chciałem kontynuować we Wrocławiu. Zabrakło czasu, bo prawie każdy weekend byłem albo na wyjeździe albo pracowałem. Będę miał czas, by to ogarnąć po zakończeniu kadencji.

Piotr: Miałem takie marzenie, żeby miśki kulturalnie ruszyć. Nie udało się, ale myślę już o następnym misiospędzie w Bydgoszczy, by połączyć to z jakimś wydarzeniem kulturalnym.

MATRYMONIALNIE BEZ ZMIAN

Jak bardzo ten tytuł zmienił Wasze życie – macie więcej randek i seksu?

Michał: Specjalnie dużej zmiany nie zauważyłem, ale zacząłem być faktycznie kojarzony z jakąś organizacją i tytułem.

Piotr: Matrymonalnie nie zmieniło się – byłem, jestem i póki co pewnie będę singlem. Za to w mojej głowie wiele się pozmieniało. To była pewnego rodzaju autoterapia, żeby uwolnić się od własnych demonków. Dodało mi to dużo pewności i akceptacji samego siebie. Nie wiem czy kiedykolwiek odważyłbym się wyjść w dragu, co zawsze mi po głowie chodziło. Gdyby nie ten tytuł, dalej byłbym mobbingowany w poprzednim miejscu pracy. Nie odważyłbym się również dokonać publicznego coming outu na Facebooku.

Michał: Ten rok zweryfikował moich przyjaciół. Wiem, że ich mam, tych, którzy stoją za mną, są wstanie odebrać telefon w środku nocy, gdy będę ich potrzebować. Znalazłem nowego przyjaciela [Michał patrzy na Piotrka], którego poznałem rok temu.

Piotr: Pomijamy tutaj wątki socjalne, a przecież myśmy się w ogóle wcześniej nie znali. Pierwszy nasz kontakt na żywo był na meetingu powitalnym przed wyborami.

Michał i Piotr to pierwsi misterzy, którzy zaprzyjaźnili się

Dotychczas między misterami można było spotkać wzajemną tolerancję, a zdarzała się też jawna wrogość i foch, że wice to tylko wice. A ma między Wami nie ma rywalizacji, a jest przyjaźń.

Michał: My się uzupełniamy. Gdy trzeba być w dwóch miejscach naraz, to dzielimy się miejscami.

Piotr: Tak było np. w maju – ja na wyborach fetyszowych, a Michał w Pradze.

Nie miałeś żalu, że zostałeś wice?

Byłem zaskoczony, że cokolwiek wygrałem.

Proszę Cię, zszedłeś na szpilkach ze sceny do ludzi, śpiewając na żywo, to jak mogłeś nie wygrać? Rozwaliłeś salę.

Nasza przyjaźń zaczęła się od zamieszania z giftami, które dostaliśmy jako misterzy. Coś nam się pomieszały te gifty. To był jeden z pierwszych naszych kontaktów telefonicznych, by ustalić co kto miał dostać. Potem były Miśkołajki w Krakowie i tam spędziliśmy ze sobą więcej czasu.

Michał: Wiedziałem, że się dogadamy jeszcze przed wyborami. Jeżeli po jednym z pierwszych kontaktów czułem się swobodnie i mogliśmy żartować w niewybredny sposób, to nie było innej opcji.

Piotrek wcześniej większości nieznany, podczas występu zszedł do publiczności na szpilkach i zaśpiewał

Jesteś pierwszym misterem, który zrezygnował z fanpage na Facebooku. Na Twoim instagramie jest zaledwie 5 zdjęć poza samymi wyborami, na których jesteś w szarfie. Można odnieść wrażenie, że niewiele przez ten rok robiłeś, co jest bzdurą, bo szarfę nosiłeś niemal co tydzień. Celowo unikałeś tych mediów czy to zaniedbanie?

Michał: W social media nigdy nie byłem dobry i mam tego świadomość. Facebooka założyłem później niż instagrama i nie do końca go rozumiem. Dlatego wolałem wrzucać relacje na instagrama. Nie umiem i rzadko sam sobie robię zdjęcia, ale zbieram od ludzi foty i planuję zrobić podsumowanie na koniec kadencji.

Piotr: Rozumiem Michała, bo nie każdy ma w sobie duszę influencera. Ja też zamiast robić zdjęcia dookoła siebie, przeżywam atmosferę, w której jestem na jakimś wydarzeniu. Pomimo tego, że nie mam problemów z występowaniem online, bo przecież mam swój kanał wróżbiarski na Youtube.

MISTER NIE JEST OSOBĄ PUBLICZNĄ

Stwierdziłeś, że jako mister nie jesteś osobą publiczną. Jak to?

Publiczny to może być szalet. Jestem rozpoznawalny, bo mam szarfę i reprezentuję środowisko. Czy z tego powodu jestem osobą publiczną? Nie zgodzę się z tym, bo mam zachowaną pewną prywatność i przestrzeń, które stanowią tylko o mnie. Tym bardziej, że ja jestem tylko “twarzą”. Nie jestem reprezentantem i nie mogę być. Ani BoP (organizatora wyborów) – ani nie jestem członkiem zarządu, ani nawet stowarzyszenia. Nie jestem również wyrazicielem woli HaHu (właściciela tytułu).

Wrzuciłeś na kilka dni przed wyborami na facebookowej grupie Bears od Poland post, w którym podzieliłeś się spostrzeżeniami, że wobec misterów są niebotyczne oczekiwania. Miałeś takie sytuacje?

Tak i to parę razy, że jako mister powinienem być tu i tu albo robić to i to. Buntuję się, jeżeli ktoś mi coś nakazuje. Cenię swoją wolność i prywatność. Nie są na moim miejscu, więc nie mają prawa mówić, co ja powinienem. Przytoczyłem w swoim poście regulamin tytułu. Nie jest w nim określone, co mister powinien, tylko jakie są możliwości.

Vice Mr. Bear Poland sprowokował dyskusję na temat oczekiwań środowiska wobec misterów. O dziwo nie było hejtów

Czy takie oczekiwania pojawiają się także zagranicą?

Michał: Tak, zauważyłem to w kilku krajach, w których byłem. Jeszcze przed samymi wyborami jest tam z grubsza określone – co przyszły mister powinien robić, co mu wolno, a czego nie.

Łatwo stwierdzić, jak to coś powinno wyglądać, patrząc z boku. Często zdarza się, że najwięcej komentarzy słychać od tych, którzy są najmniej obecni. Jeśli na kogoś oddaje się swój głos, to pojawiają się oczekiwania, żeby ten mister sam zrobił to i tamto. Tylko, że te oczekiwania są zbyt wygórowane albo nietrafione. One nie zawsze powinny być kierowane do misterów, tylko do organizatorów. 

Jesteś drugim (po Tomku Siarze) Mr Bear Poland, który wystąpił w programie na Youtube u Jej Perfekcyjności.  Jak wspominasz tamtą rozmowę?

Byłem bardzo zestresowany.

Michał jest drugim Mr. Bear Poland, który wystąpił u Jej Perfekcyjności.
Link do programu: https://www.youtube.com/watch?v=wd3N-zOzD7U

Alkohol nie pomógł w czasie programu?

Oj, trzeba by go znacznie więcej wypić. To był program na żywo, było strasznie gorąco i pamiętam, że cały make up, który miałem na twarzy spływał. Wcześniej Jej Perfekcyjność miałem okazję spotkać w Bielsku-Białej na marszu równości. Nie wiedziałem czego się spodziewać podczas wywiadu, ale jak tylko porozmawialiśmy przed programem w cztery oczy, to było już łatwiej. To była bardzo ciepła, sympatyczna osoba i szkoda, że nie ma już jej z nami.

QUEER MISTER

Wystąpiłeś podczas wyborów w szpilkach, a debiut w dragu miałeś podczas wyborów na chasera. Jesteśmy gotowi na queerowego mistera?

Piotr: Nie wiem, a jeśli nie, to wziąłem sobie za cel pokazanie, że można być mężczyzną i czuć się męsko w niecodziennych wydaniach. Niekoniecznie musimy mieć zawsze spodnie czy buty na płaskim obcasie. Z makijażem też można czuć się męsko. Makijaż czy szpilki mają definiować, czy jestem mniej lub bardziej męski? Na jakiej podstawie? W ryja mogę dać i w szpilkach.

Jako społeczeństwo zaczynamy eksplorować i eksperymentować z własnym poczuciem siebie. Może akurat ktoś, oglądając mnie w trochę innym wydaniu, utożsami się z tym, bo bał się pokazać inne oblicze z powodu reakcji społecznej?

Michał: Szkoda życia na takie lęki.

Jakie macie rady dla kandydatów, a potem nowych misterów?

Piotr: Przede wszystkim oddychać, bo o tym można zapomnieć podczas tego stresu. Głęboko i pełną piersią. Nie na spięciu, bo „nie wiem co się za chwilę wydarzy”. Zawsze będzie jakiś poziom stresu, którego nie będziemy wstanie opanować i zaplanować. Jak zacznie się świadomie oddychać, to zwalniają się procesy myślowe i ta gonitwa myśli.

Michał: Wybory to zabawa, żeby pokazać siebie z jak najlepszej strony, nie udawać kogoś, kimś się nie jest. Przygotować się na swój występ, zaprezentować i pamiętać, że jest się w swoim gronie. Nic złego się stać nie może.

Z mocnym przytupem na zakończenie kadencji Mr Bear Poland 2023. Specjalny występ odbędzie się 21 października 2023 roku

Co szykujecie na pożegnanie kadencji?

Piotr: Podczas wyborów, gdzie przekażemy szarfy następcom, zaplanowałem występ byłych i obecnych misterów. Z nieocenioną pomocą Pedra (Mr Bear Czechia 2022), który ma doświadczenie sceniczne. Stworzyliśmy projekt, który będzie show angażującym środowisko polskie i czeskie. 10 występujących, głównie misterów. Temat nie był z góry ustalony, pojawił się samoistnie. Każdy z performerów miał dowolność co do tego, jaka będzie tematyka jego występu. Ostatecznie będzie to show będzie show, w którym pokażemy queerową męskość w różnych wydaniach.

Rozmowę przeprowadzono 8 października 2023 roku