Jego Magnificencja
prof. dr hab. Andrzej Tretyn
Rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
ul. Gagarina 11
87-100 Toruń
Wielce Szanowny Magnificencjo Rektorze,
W imieniu Stowarzyszenia Bears of Poland oraz jego Członków, pragniemy wyrazić stanowczy protest przeciwko głoszonym publicznie przez prof. dr hab. Aleksandra Nalaskowskiego oskarżeniom i pomówieniom, kierowanym pod adresem osób LGBTQ. Protestujemy nie tylko przeciwko posługiwaniu się przez prof. Nalaskowskiego językiem nienawiści, ale również próbom usprawiedliwiania agresji oraz przemocy wobec osób nieheteronormatywnych.
Jesteśmy przekonani, iż pracownik naukowy uczelni wyższej, a zwłaszcza osoba posiadająca tytuł profesora, dodatkowo zajmująca się pedagogiką, powinna w swoich wypowiedziach bazować na obowiązującej wiedzy. Nie powinna też szydzić i ośmieszać osób oraz grup społecznych, jak też wzywać do tego rodzaju działań.
Po lekturze felietonu autorstwa prof. Aleksandra Nalaskowskiego, zamieszczonego w tygodniku “Sieci” (wydanie 349), z przykrością stwierdzamy, że prezentowane tam sformułowania nigdy nie powinny paść w merytorycznej, do tego publicznej, dyskusji z ust człowieka reprezentującego świat nauki.
W swoim artykule, prof. Nalaskowski nie tylko powiela nie mające nic wspólnego z rzeczywistością stereotypy dotyczące osób LGBT, ale przyłącza się do obserwowanego od wielu tygodni ataku na to środowisko. Autor wręcz zachęca czytelników do podejmowania zdecydowanych działań przeciwko mniejszościom seksualnym. W świetle wydarzeń z Białegostoku i Płocka, takie wezwania należy uznać za skandaliczne i wręcz niebezpieczne. W swoim zacietrzewieniu, prof. Nalaskowski nie powstrzymuje się też przed publicznym wyśmiewaniem się z takich cech fizycznych, jak np. otyłość.
Poniżej przytaczamy kilka fragmentów felietonu prof. Aleksandra Nalaskowskiego:
“Wypełzają na główne ulice polskich miast. Odurzeni złą ideologią, zwykli nieszczęśnicy, których dopadła tęczowa zaraza. (…) My w tym czasie jesteśmy zepchnięci na chodniki i trawniki. Ich policja pilnuje, a nas filmuje. (…)”
“(…) Mają wszystkie prawa przysługujące obywatelom Rzeczypospolitej, prawa, które przysługują kobietom (np. zamążpójście) i mężczyznom (ożenek). Mają prawa wyborcze, nikt im nie zagląda do alkowy, nie zmusza do spowiedzi. (…)”
“(…) Milcząco akceptujemy, że tyfus, dżuma, ospa to odmiana normalności. (…):”
“(…) A my możemy sobie tylko pokrzyczeć gdzieś w zaułkach, bo centra zajmują oni. Dla zniewieściałych gogusiów, wesołków na utrzymaniu mamusi, facecików, chcących się wiecznie bawić i dla obleśnych, grubych, wytatuowanych bab, które ostentacyjnie całują się, jak na wyuzdanych filmach, i dla osobników, którym trudno przypisać jakąś płeć. (…)”
“(…) Chcą być wszędzie i miejmy złudzeń – pewnie będą. Muszą wszak stale powiększać pole łowne. Jeden kochanek na jeden tydzień. Ta ideologia uwielbia niestałość. Dlatego gwałci wszystko, co napotka na drodze. (…)”
“Nie nadstawiajmy kolejnego policzka. Mamy tylko dwa i oba już dobrze obite. Jeden przez komunistów i współczesnych lewaków, a drugi przez sodomitów. Nie bójmy się już dłużej, bo będzie jak z Holokaustem, za który to nam, a nie Niemcom, każą się wstydzić. (…)”
W przytoczonych fragmentach felietony, prof. Nalaskowski uporczywie i wielokrotnie porównuje odmienną orientację seksualną do choroby (określenia “tęczowa zaraza”, “tyfus”, “dżuma” oraz “ospa”). Sprzeciwia się też uznawaniu homoseksualizmu za orientację tak samo uprawnioną do istnienia, jak heteroseksualizm. Warto tu przypomnieć, że zgodnie z obowiązującą wiedzą medyczną, homoseksualizm nie jest chorobą. Próby przypisania mu cech jednostki chorobowej są podyktowane wyłącznie prywatnymi przekonaniami autora i służą atakowi na osoby LGBT.
Prof. Nalaskowski próbuje też, przy pomocy sprytnych sztuczek retorycznych, ukryć powód odbywających się regularnie tzw. marszów i parad równości. Twierdząc, iż wszyscy obywatele RP mają takie same prawa pomija fakt, iż polskie prawodawstwo – w przeciwieństwie do systemów prawnych większości krajów Europy – nie przewiduje żadnej możliwości zalegalizowania związku dwóch osób tej samej płci. Autor felietonu ignoruje fakt, że dwie, kochające się, pełnoletnie osoby, prowadząc wspólnie gospodarstwo domowe przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, są w Polsce formalnie osobami sobie obcymi – ze wszystkimi prawnymi konsekwencjami tego stanu rzeczy. Profesor Nalaskowski o tym nie wspomina, sugerując iż osoby LGBT powinny cieszyć się, że mają np. prawa wyborcze.
Autor felietonu, jak wynika z jego słów, ma problem z tolerowaniem jakiejkolwiek inności. Na cenzurowanym znajdują się zarówno osoby zniewieściałe, jak i zbyt wesołe. Szczególną irytację autora budzą, sądząc po długości opisu, kobiety z nadwagą, do tego nie spełniające oczekiwań estetycznych profesora (cyt.: “obleśnych, grubych, wytatuowanych bab”). W tym miejscu należałoby się zastanowić, jakie wartości studentom przekazuje wykładowca wyszydzający tak szerokie spektrum cech osobowych?
W artykule nie brakuje innych, negatywnie nacechowanych porównań oraz wyolbrzymień, rysujących jednoznacznie negatywny wizerunek środowiska LGBT. Dla większego efektu, autor nie unika takich pojęć, jak gwałt czy defloracja. Sugeruje, iż osoby LGBT nie pracują i żyją na koszt innych. Insynuuje, że członkowie tej grupy społecznej nie są w stanie nawiązać długotrwałej relacji w związku i z ogromną częstotliwością zmieniają partnerów seksualnych. Wszystkie te epitety padają pod adresem osób, które ośmieliły się – korzystając z przysługujących im praw – wyjść na ulice, ujawnić się i głośno mówić o swoich potrzebach. Prof. Nalaskowski jest wręcz oburzony faktem, iż demonstrujących ochrania policja. Ma pretensje o to, że jest “spychany na trawniki”. Tu warto wspomnieć, że jedynymi osobami, wobec których policja używa siły na marszach i paradach równości – także “spychając” z ulicy – są agresorzy rzucający kamieniami lub atakujący manifestantów. Czyżby autor felietonu miał pretensje, że policja nie dopuszcza do łamania prawa?
Prof. Nalaskowski na tym nie poprzestaje. Nawiązując do tragedii Holokaustu (przypominamy, iż w czasie II wojny światowej do hitlerowskich więzień trafiło około 50 000 osób o orientacji homoseksualnej, zaś kolejnych 15 000 znalazło się w obozach zagłady), sugeruje, że nie ma powodu, aby przepraszać za słowne i fizyczne ataki na osoby LGBT. Wzywa też, aby nie podejmować żadnych rozmów z przedstawicielami tych środowisk.
Wielce Szanowny Magnificencjo Rektorze, apelujemy do Magnificencji o podjęcie wszelkich przewidzianych prawem działań, mających na celu zdyscyplinowanie profesora Aleksandra Nalaskowskiego.
Zdajemy sobie sprawę, iż każdy ma prawo do demonstrowania swoich poglądów, jednakże wolność i swoboda wypowiedzi nie może równać się przyzwoleniu na rozpowszechnianie półprawd, pomówień, czy też szerzenie nienawiści.
Budzi naszą głęboką obawę fakt, że osoba o tak ekstremalnych poglądach ma bezpośredni kontakt ze studentami i przy okazji wykładów może przekazywać informacje niezgodne zarówno z wiedzą naukową, jak i faktami, malując jednostronny obraz rzeczywistości.
Według danych instytutu Dalia (badanie z 2016 roku), odsetek osób LGBT w Polsce wynosi 4,9%. Tym samym prawdopodobnie 4,9% studentów Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, to osoby o odmiennej orientacji seksualnej. Jak przykra i bolesna może być dla nich świadomość, że ich wykładowca używa tak szokujących stwierdzeń, mówiąc także o nich!
Zgodnie z Dz. VII, rozdział 1., artykuł 275, punkt 1. Ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, apelujemy o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec prof. Aleksandra Nalaskowskiego.
Z poważaniem
Zarząd Stowarzyszenia Bears of Poland